Wszyscy w
„Kalinie”, nie tylko kobiety, mogli posłuchać o kobiecie w wielu
wymiarach, m. in. jaki jest jej skład chemiczny. Całość składała
się z kilku skeczy, przeplatanych piosenkami o kobietach. Było
wesoło, z przymrużeniem oka. Kobiety opuszczały stołówkę nie tylko
w lepszym nastroju, ale również obdarowane kwiatami.